niedziela, 8 września 2013

eight.

leżałam przez kilka godzin patrząc w telefon i czytając posty innych Belieberek, które płaczą, bo nie mogą spotkać Justina.. nie dawno robiłam to samo, a teraz? a teraz Justin Bieber jedzie do mnie z Kanady.
Była godzina 5 nad ranem ja nadal nie mogła spać i leżałam słuchając muzyki.. gdy mój telefon wydał dźwięk sms'a, szybko spojrzałam na Nikole żeby nic ją nie obudziło , a ona tylko się obróciła i dalej spała. Wzięłam telefon do reki patrząc na ekran pisało tam, że mam wiadomość od @justinbieber na Twitterze.

"jestem już w Miami! możesz podać mi adres gdzie aktualnie jesteś?"

nie wiedziałam co napisać .. z jednej strony mega się cieszyła, a z drugiej było mi dziwnie, że przeze mnie musiał jechać do Miami .. oczywiście napisałam mu adres i po kilkunastu minutach był już pod drzwiami.. kazałam mu nie dzwonić tylko napisać do mnie na TT.
zeszłam schodami w dół i szybko otworzyłam drzwi i uściełałam Justina z łazami w oczach Justin odwzajemnił uścisk
"Kochanie, może chcesz się przejść?" - spytał łapiąc mnie za rękę . 
"Tak, czemu nie, ale muszę napisać im chociaż kartkę, że wyszłam" - weszłam do domu szybko po schodach ubrałam na siebie spodnie, koszulkę i buty.. wzięłam kartkę i długopis napisał w niej, że poszłam się przejść, po prostu.. wyszłam do Justina on złapał mnie za rękę i poszliśmy przed siebie.. opowiedziałam mu co się stało, ile znaczył dla mnie John , a on słuchał widziałam jak patrzył i wsłuchiwał się w to co mówię .. było to takie przyjemne, że słuchał mnie tak w 1000% , a nie udawał. W pewnym momencie się zatrzymał 
"wiem, że ten dzień mieliśmy spędzić tam w Kanadzie w tym miejscu, ale bd jeszcze dużo okazji żeby się tam spotkać nieraz.. ciesze się, że mam takich fanów , którzy zawsze mnie wspierają , dlatego ciesze się, że jestem tutaj teraz z tobą i mogę ciebie wspierać i cię wysłuchać.. nie wiesz ile dla mnie to znaczy" - mówiąc widziałam jak jego oczy robią się szklane .. nie mogłam już wytrzymać.. zaczęłam płakać , wtuliłam się w niego i chciałam żeby ten uścisk z nim trwał wiecznie.. 
*OCZAMI JUSTIN'A*
przytuliłem Cass i nie chciałem jej puścić , czułem jakbym znał ją od dzieciństwa . po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy dalej ... była cisza nic nie mówiliśmy , stała jakaś ławka postanowiłem na niej uścisnąć łamiąc Cass za rękę i mówiąc do niej

"jeśli bd potrzebowała nie ważne jakiej pomocy , zawsze bd przy tobie do końca moich dni jesteś moją księżniczka i nie chce cię stracić .. proszę obiecaj, że jak coś się stanie to mi napiszesz, proszę." 

wiedziałem, że dusi w sobie łzy , które po chwili wypłynęły .. stracić przyjaciele to jest coś bolesnego .. strasznie bolesnego. 

"Justin , przyjechałeś z Kanady dla mnie, dla Belieberki , których jest dużo ogromnie dużo .. czuje się wyjątkowo , dziękuje Ci strasznie Ci dziękuje za wszystko i obiecuje, że jak coś się stanie Ty dowiesz się pierwszy!"

rozmawialiśmy jeszcze przez parę godzin, ale wiedziałam, że mama Cass bd się martwić, że jej tyle nie ma więc postanowiłem odprowadzić ją do domu. 
_______________________________________________________________________
przepraszam była mało przerwa, ale nie wiedziałam czy mam pisać dalej , ale już jestem :)
pytania? - http://ask.fm/szmmajl

1 komentarz: