piątek, 13 września 2013

nine.

*OCZAMI JUSTINA*
złapałem ją za rękę i jednym lekkim ruchem podniosłem ją do góry i prowadząc do domu.. dużo mówiła mi o Johnie , bałem się o nią, bo wiedziałem jak dużo dla niej znaczył.
Przed domem w końcu dała mi swój numer

"Jak bd potrzebowała pomocy, czy po prostu pogadać dzwoń nie ważne o której czy noc, czy dzień DZWOŃ" - podkreśliłem ostatnie słowa.

"dziękuje, obiecuje, że zadzwonię . gdzie teraz pójdziesz?" - powiedziała z zamartwieniem w oczach.

"nie martw się mam tu znajomych, dam radę. połóż się .. później przyjdę do Ciebie" - uśmiechnęłam się , pocałowałem w czoła i odeszłem . 
*OCZAMI CASS*
Widziałam jak odchodzi bałam się, że odjedzie i nie wróci .. nie mogłam tak bezczynnie stać podbiegłam do Justina i go przyuliłam mówiąć 

"Justin, obiecaj, że mnie nie zostawisz, że nie odejdziesz" - łzy zleciały mi po policzkach . 

"Ej, skarbie" - podniósł moją brode , przetarł łzy i mówił dalej " nie odejdę! nie martw się , zawsze bd już przy tobie" - pocałował mnie w czoło 

"Justin , przepraszam. wiem, że głupio to wyglądało co teraz zrobiłam, ale jak patrzałam jak odchodzisz to po prostu coś we mnie pękło, przepraszam." - wtulona w niego płakałam .

"Nie, nie wyszło głupio.. rozumiem Cię, ale obiecuje, że nie odejdę, zawsze bd z Tobą, a teraz pójdź do domu, nie martw się , przyjdę wieczorem, obiecuje" kolejny raz mnie pocałował i odprowadził pod same drzwi poczekał, aż wejdę i odszedł. 

weszłam do salonu tam siedziała moja mama ..

"gdzie byłaś skarbie?" - pokazując żebym usiadała koło niej.

"byłam z Justinem na spacerze" - lekko się uśmiechnęłam

"a Justin nie jest w Kanadzie?" - zdziwiła sie

"był, ale jak mu napisałam , że jestem tu to się wystraszył i przyjechał od razu" - wstając kierowałam się do kuchni.

na tym skończyła się rozmowa, poszłam do kuchni i zrobiłam sobie i Nikolii śniadanie.
Poszłam do jej pokoju lekko ją poklepując po ramieniu 

"Nikola, wstawaj." - uśmiechnęłam się

"Cass, co to?" - powiedziała jeszcze przez sen

"to jest hmm.. śniadanie dla Ciebie" -znów się uśmiechnęłam .

"oo, dziękuje Ci" - wstała , podeszła do mnie dała mi lekkiego całusa w policzek i poszła zjeść.

w tym czasie położyłam się na łóżko i sięgałam po telefon patrząc, że jest tam jedna wiadomość .
Był to nie znajomwy numer pisało w nim 

"to ja Justin, pisze tylko żebyś wiedziała, że to jest mój numer. Jakby co to dzwoń" .
_____________________________________________________________________
nic dalej nie wymyśle, przepraszam XD 
pytania? - http://ask.fm/szmmajl
KISSSKI I LOFFKI *.*

niedziela, 8 września 2013

eight.

leżałam przez kilka godzin patrząc w telefon i czytając posty innych Belieberek, które płaczą, bo nie mogą spotkać Justina.. nie dawno robiłam to samo, a teraz? a teraz Justin Bieber jedzie do mnie z Kanady.
Była godzina 5 nad ranem ja nadal nie mogła spać i leżałam słuchając muzyki.. gdy mój telefon wydał dźwięk sms'a, szybko spojrzałam na Nikole żeby nic ją nie obudziło , a ona tylko się obróciła i dalej spała. Wzięłam telefon do reki patrząc na ekran pisało tam, że mam wiadomość od @justinbieber na Twitterze.

"jestem już w Miami! możesz podać mi adres gdzie aktualnie jesteś?"

nie wiedziałam co napisać .. z jednej strony mega się cieszyła, a z drugiej było mi dziwnie, że przeze mnie musiał jechać do Miami .. oczywiście napisałam mu adres i po kilkunastu minutach był już pod drzwiami.. kazałam mu nie dzwonić tylko napisać do mnie na TT.
zeszłam schodami w dół i szybko otworzyłam drzwi i uściełałam Justina z łazami w oczach Justin odwzajemnił uścisk
"Kochanie, może chcesz się przejść?" - spytał łapiąc mnie za rękę . 
"Tak, czemu nie, ale muszę napisać im chociaż kartkę, że wyszłam" - weszłam do domu szybko po schodach ubrałam na siebie spodnie, koszulkę i buty.. wzięłam kartkę i długopis napisał w niej, że poszłam się przejść, po prostu.. wyszłam do Justina on złapał mnie za rękę i poszliśmy przed siebie.. opowiedziałam mu co się stało, ile znaczył dla mnie John , a on słuchał widziałam jak patrzył i wsłuchiwał się w to co mówię .. było to takie przyjemne, że słuchał mnie tak w 1000% , a nie udawał. W pewnym momencie się zatrzymał 
"wiem, że ten dzień mieliśmy spędzić tam w Kanadzie w tym miejscu, ale bd jeszcze dużo okazji żeby się tam spotkać nieraz.. ciesze się, że mam takich fanów , którzy zawsze mnie wspierają , dlatego ciesze się, że jestem tutaj teraz z tobą i mogę ciebie wspierać i cię wysłuchać.. nie wiesz ile dla mnie to znaczy" - mówiąc widziałam jak jego oczy robią się szklane .. nie mogłam już wytrzymać.. zaczęłam płakać , wtuliłam się w niego i chciałam żeby ten uścisk z nim trwał wiecznie.. 
*OCZAMI JUSTIN'A*
przytuliłem Cass i nie chciałem jej puścić , czułem jakbym znał ją od dzieciństwa . po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy dalej ... była cisza nic nie mówiliśmy , stała jakaś ławka postanowiłem na niej uścisnąć łamiąc Cass za rękę i mówiąc do niej

"jeśli bd potrzebowała nie ważne jakiej pomocy , zawsze bd przy tobie do końca moich dni jesteś moją księżniczka i nie chce cię stracić .. proszę obiecaj, że jak coś się stanie to mi napiszesz, proszę." 

wiedziałem, że dusi w sobie łzy , które po chwili wypłynęły .. stracić przyjaciele to jest coś bolesnego .. strasznie bolesnego. 

"Justin , przyjechałeś z Kanady dla mnie, dla Belieberki , których jest dużo ogromnie dużo .. czuje się wyjątkowo , dziękuje Ci strasznie Ci dziękuje za wszystko i obiecuje, że jak coś się stanie Ty dowiesz się pierwszy!"

rozmawialiśmy jeszcze przez parę godzin, ale wiedziałam, że mama Cass bd się martwić, że jej tyle nie ma więc postanowiłem odprowadzić ją do domu. 
_______________________________________________________________________
przepraszam była mało przerwa, ale nie wiedziałam czy mam pisać dalej , ale już jestem :)
pytania? - http://ask.fm/szmmajl

czwartek, 29 sierpnia 2013

seven.



Obudziłam się w nocy .. zobaczyłam, że około mnie leży Nikola i nikogo innego nie było.. wyszłam przed pokój i ujrzałam mame , która siedziała koło drzwi na krześle ..

„mamo, śpisz?” – powiedziałam z nie przekonaniem

„nie skarbie, nie śpię.” – uśmiechnęła się i wskazała palcem bym wsiadała koło niej

„mamo, czy to prawda, że John nie żyje?” zapytałam licząc, że powie to cholerne „nie” lecz nie 
 mogłam na to liczyć

„przykro mi skarbie.. lekarze robili co mogli! Walczyli do ostatniej chwili, lecz nic nie mogli zrobić było już zapóźni” – mówiąc widziałam jak było jej naprawdę przykro ..

„mamo, tak bardzo za nim bd tęsknić.. nie ma go kilka godzin, a już czuje jakby nie było go wieczność .. nie chce tak żyć” – łzy spływały mi po policzku

„musisz się trzymać sądzę, że John nie chciałby żebyś teraz płakała ..” – otarła mi łzy i pocałowała w czoło

„wiem mamo, ale łzy same się cisną nie mogę się powstrzymać” – przytuliłam ją

W tym momencie wyszła Nikola .. podeszłam do niej i po prostu ją przytuliłam , a ona odwzajemniła uścisk ..

Następnego dni przypomniało mi się o Justinie w końcu miałam z nim jutro jechać .. musiałam go poinformować, że nie mogę, bo jest sytuacja jaka jest .. napisałam do niego na TT

„Hey Justin. Niestety nie mogę jutro z tobą jechać , ponieważ jestem w Miami z mamą. Jak wrócę napisze do Ciebie. Kocham Cię , Cass”

Nikola wychodziła z szpitala, bo miała tyle szwy i lekkie siniki , więc nie musiała tam siedzieć .. pojechałyśmy do niej tam miałam spać z mamą .. kompletnie nie wiedziałam co mam robić .. usiadałam na kapanie i siedziałam tam z jakieś dobrą godzinę, lecz usłyszałam głos mamy Nikoli, że kolacja jest gotowa.. weszłam do jadalni i zjadałam kolacje . wszyscy byli smutni i nie mieli humoru … zresztą ja też raczej nikt by nie miał humoru w takiej sytuacji … po kolacji weszłam do łazienki przygotowałam się do spania i poszłam do pokoju Nikoli gdzie miałam spać, jeszcze przed pójściem spać weszłam na TT w wiadomości była tam wiadomość od Justina piało w niej :

„Hey, hey. Co się stało, że z dnia na dzień jesteś w Miami ? potrzebujesz pomocy? Piszesz i jade do Ciebie natychmiast .. odpisz proszę cię tylko jak to odczytasz”

„nie, nie Justin nie musisz jechać naprawdę, jestem tu, bo moja przyjaciółka i przyjaciel mieli wypadek .. „

Siedziałam jeszcze na TT napisałam kilka postów i schodząc już weszłam w wiadomości … Justin odpisał mi tak szybko .. wręcz minute po tym jak mu odpisałam

„nic im nie jest? Jak się mają? Na pewno mam nie przyjeżdżać ? „

„Nikoli nic się nie stało .. za to John on,on on nie żyje” – w tym momencie zaczęłam znów płakać.. Nikoli nie było w pokoju , więc starałam się nie płakać, bo wiem, że nie byśmy nie spały całą noc i płakały, a chciałam żeby się mogła wyspać w takim stanie.

„jej, Cass. Ja przyjdę do Ciebie.. bd za kilka godzin.. powiedz tylko gdzie jesteś! Zaraz tam bd”

„nie, Justin naprawdę nie musisz być przymnie! Dziękuje, ale naprawdę nie ma takiej potrzeby jest tu moja mama , Nikola i inni . dziękuje za twoje wsparcie”

„w Miami , tak? Dobrze bd tam za kilka godzin i nie ma, że nie”

Czytając to dziękowałam bogu, że są tacy ludzie jak Justin.. przecież wiedziałam, że jest uparty i bardzo opiekuńczy, ale nie myślałam, że naprawdę przyjedzie. 
_______________________________________________________________________
stwierdziałam, że nie bd czekać na komentrze XD nie bd was zmuszać :) bd chcieli bd komentować .. rozdziały postaram sie dodawać co tydzień :* 
pytania ?:  http://ask.fm/szmmajl

sobota, 24 sierpnia 2013

six

pisało dokładnie to:

"Cass! jestem w szpitalu miałam wypadek z Johnem i jego kolegą .. mam rozciętą głowę i nogę.. strasznie się boje o Johna nw co z nim jest.. nie chcą mi nic powiedzieć .. nie wiem co mam zrobić :c pomóż mi!"

strasznie się przestraszyłam miałam ochotę wziąć samochód i pojechać do nich , ale nie mam prawa jazdy, a mamy ani taty nie ma.. nw co mam zrobić ! muszę zadzwonić do mamy! 

"mamo! Nikola miała wypadek z Johnem.. ma rozciętą głowę i nogę! nie wiadomo co z Johnem.. strasznie się boje! mamo! ja muszę do nich pojechać ! jeżeli coś mu się stało .." mówiłam z łazami w oczach i strachem w głosie .. *mama nie dała mi dokończyć i zaczęła mówić 

"skarbie, mogę się urwać z pracy i do nich pojedziemy .." - powiedziała to zdecydowaniem w głosie.

"mamo, możemy? naprawdę ! dziękuje, że jesteś ! czekam na Ciebie w domu" - powiedziałam szybko i się rozłączyłam 

w czasie gdy moja mama jechała do domu ja pakowałam potrzebne nam rzeczy do plecaka i po jakiś 30 min moja mama czekała już na mnie przed domem . wzięłam dwa plecki *były dosyć duże więc udało mi się spakować wszystko* i ruszyłam szybko na dół po schodach , ubrałam buty i wyszyłam tzn wybiegłam z domu .. moja mama była przerażona tak samo jak ja .. nie mogłam powstrzymać się od płaczu... mama mnie przytuliła pocałowała w czoło i powiedziała 

"wszystko będzie dobrze" - z lekkim uśmiechem na twarzy.

nie mogłam wydusić z siebie słowa tylko odwzajemniłam uścisk usiadłam w fotel wiedziałam, że czeka mnie długa droga.. prawie po całym dniu szybką jazdą i jednym przystankiem byłam na miejscu . nie wiedziałam jaki szpital więc zadzwoniłam do Nikoli . odebrała po dwóch sygnałach , a więc szybko mogłam się dowiedzieć gdzie mam się udać .

"Nikola! w jakim szpitalu jesteś?" - powiedziałam z strachem w głosie

Nikola odpowiedziała mi szybkim głosem w jakim szpitalu jest i od razu się rozłączyłam mówiąc mamie gdzie ma jechać . dojechałyśmy w jakieś 15 min .. wszyłam szybkim rokiem udając się do rejestracji 

"przepraszam! gdzie leży Nikola Beer?"

"chwilka... Nikola leży na drugim piętrze w pokoju numer 126"

"dziękuje" 

odpowiedziałam i udałam się do pokoju szłam szybko, a moja mama za mną gdy doszłam i zobaczyłam Nikole .. po prostu zaczęłam płakać strasznie się o nią bałam ! Nikola także zaczęła płakać .. przytuliłam ją , a ona powiedziała 

"Cass, co jest z Johnem"

nie odpowiedziałam nic tylko wyszłam z pokoju zostawiając Nikole z moją mamą ... znów poszłam do rejestracji pytając gdzie jest John ..lecz pani powiedziała, że John nie żyje .. próbowali go ratować, ale za późno przyjechała karetka .. w tym momencie nie wiedziałam co zrobić zaczęłam płakać krzyczeć , że to nie prawda, że mną kłamią .. pielęgniarka mnie uspokajała .. nic to nie dawało .. po chwili przyszła moja mama spytała co się stało nie mogłam wydusić z siebie słowa

"Ma-ma-mamo John o-o-on nie ży-żyje" 

płakałam , płakałam i płakałam mama mnie tylko usiadła koło mnie na podłodze przytuliła i siedziała obok mnie.. wiedziała, że John dużo dla mnie znaczył był jak mój brat bliźniak ... Nikola nic nie wiedziała nie chcieli jej mówić, ale musiałam jej powiedzieć, bo nie mogłam jej oszukiwać .. powoli się ogarnęłam musiałam być spokojna weszłam do jej pokoju , ale łzy same się cisły

"Nikola , to co Ci powiem strasznie Cię za boli, ale proszę obiecaj mi, że bd spokojna, proszę" - mówiłam z spokojem, ale łzy same mi zaczęły spływać

"Cass, co ty masz na myśli? co ty chcesz mi powiedzieć?" - przeraziła sie

"John, o-o-o" i w tym momencie zaczęłam płakać, a Nikola chyba wiedziała o co chodzi, bo powiedziała 

"Nie mów, że nie żyje! proszę nie mów tego , proszę cię Cassi !!" - mówiła z łzami w oczach

"Chciałabym, ale nie mogę ... on nie żyje"- zaczęłam płakać

płakałyśmy przez dobre kilka godzin nie mogłyśmy się uspokoić ... nie wierzyłam, że mój "brat" nie żyje , mój John ten słodki chłopak z niebieskimi oczami .. moja mama wyszła z pokoju , bo jej samej było strasznie smutno.. znała go od małego.. mieszkaliśmy blisko siebie wychowałam się koło jego boku... położyłam się koło Nikoli i po kilku godzinach zasnęłyśmy...
____________________________________________________________________________________
czytasz? - komentujesz <3
kolejny 3 kom :* 
pytania? ask : http://ask.fm/szmmajl

czwartek, 22 sierpnia 2013

ZAPRASZAM

http://kiciatobelieber.blogspot.com/

five

obejrzałyśmy jakiś film i po jakiś 5 minutach wrócił mój tata z bratem . spytałam czy coś złowili pochwalili się dwoma szczupakami i poszli do kuchni je zrobić ... *osobiście nie lubie ryb itp* poszłam do łazienki się załatwić i schodami poszłam do swojego pokoju tam jak zawsze włączyłam piosenki Justina włączyłam facebook'a i twittera, po chwili dostałam wiadomość od Nikoli na fb pisało dokładnie to
N: "tęsknie, kiedy się zobaczymy? nie ma Cię od jakiegoś miesiąca..."
J: "ja też. już nie długo do mnie przyjedziesz i bd jeździć do centrum i chodzić po sklepach"
N: "jeszcze tydzień i w końcu Cass i Niki podbiją KANADĘ *.* nie mogę się doczekać"
<tak, Nikola bd u mnie za tydzień i spędze z nią równe dwa tyg, nie moge się doczekać !!!>
po paru godzinach usłyszałam, jak tata idzie i mnie woła .. otworzył drzwi i mówi
"chcesz ryby?" - uśmiechnął się
"tato, przecież wierz, że nie lubię ryby" - spojrzałam na niego lekkim zburzeniem
"tak wiem, ale chciałam się zapytać może byś się skusiła"- zaśmiał się i zamknął drzwi
zobaczyłam jeszcze na tt, ale nie było żadnej wiadomości od Justina .. zrobiło mi się smutno, ale w końcu ma dużo spraw na głowie, więc go rozumie. spojrzałam na zegarek była 22. wzięłam świeżą piżamę z szafy i poszłam do łazienki się umyć i ogarnąć do spania. po jakieś godzinie wyszłam z łazienki i kierowałam się w strone mojego pokoju spotkałam mojego brata , który kręcił się po korytarzu ..
"ej! co ty robisz?" - spytałam z dziwieniem
"nic , widziałaś mój telefon?" - popatrzał na mnie z przerażoną miną.
<nic nowego mój kochany brat nie może znaleźć telefonu, ugh.>
"nie, nie widziałam .. pewnie jest na dole lub masz u pokoju" - powiedziałam z uśmiechem na twarzy i ruszyłam w strone pokoju .. usłyszałam jeszcze tylko
"pewnie taa"
w pokoju była cisza , a w ciszy strasznie się smucę i jest mi dziwnie .. włączyłam w telefonie piosenki i położyłam się na łóżku .. myślałam nad moim życiem.. jedna wyprowadza , a zmienia całe życie .. i szła nowi ludzie , nowi nauczyciele. boje się, że sobie nie poradzę .. nikogo tu nie znam .. myślałam kilka godzin nad wszystkim i zasnęłam zostawiając włączony telefon z piosenkami Justina. w nocy przebudziłam sie i ujrzałam mojego tate, który przyszedł wyłączyć piosenki , lecz mu nie kazałam i poszłam dalej spać.*tak naprawdę bez świadomości to mu kazałam, ale dobrze, że zostawił .. zawsze lepiej mi się śpi słysząc Justina głos. * wstałam o godzinie 12 i nikogo nie było już w domu. mój brat poznał jakiegoś kolege i poszedł z nim na deskę, tata z mama w pracy, a ja nie mam co robić .. wstałam i zeszłam na dół, bo wiem, że zapewne nikt nie poszedł z naszym psem Miko. podeszłam do szafy założyłam jakieś klapki mojego brata <mamy ten sam rozmiar , dziwacznie> i wyszłam przed dom .. zaspana usłyszłam głos jakieś dziewczyny, która wołała moje imie .. popatrzałam w jej strone czy napewno mówiła to do mnie .. szybszym krokiem podeszła do mnie .. 
"hej! ty jesteś Cass, tak?" - spytała z uśmiechem na twarzy
"tak, tak to ja" - odpowiedziałam z sztuczny uśmiechem
"jestem Lisa , mam 16 lat" - nadal mówiła uśmiechając sie
"oo, też mam 16 lat!" - ucieszyłam się
"też jesteś tu nowa ?" - odparła
"tak, tak mieszkam tu od miesiąca" - uśmiechnęłam sie
"ja od dwóch tyg" - powiedziała z dziwnym wyrazem twarzy
"podasz mi swój numer, bo muszę już iść się ogarnąć i coś zjeść" - powiedziałam rozglądając się za Miko
"tak, jasne 555-22-33" - powiedziała oddalając się
"okej, później się do Cb odezwę" - poszłam koło drzwi domu
"papa" - powiedziała i znikła
 zawołałam Miko i poszłam do domu. ucieszyłam się, że nie tylko ja jestem tu nowa i w końcu kogoś poznałam , mam nadzieje, że bd szły do tej samej klasy. poszłam do kuchni wzięłam miske , płatki, mleko i łyżkę .. podeszłam do jadalni i zaczęłam robić sobie płatki z mlekiem .. zjadałam i poszłam do swojego pokoju włączyłam laptopa i od razu włączyłam facebook'a <nic nowego> i zobaczyłam dołującą mnie wiadomość od Nikoli! pisało dokładnie to :
__________________________________________________________________________________
kojeny rozdział jak bd 3 komentarze <3 
czytasz?- komentujesz !
jakieś pytania ? ask : http://ask.fm/szmmajl

niedziela, 18 sierpnia 2013

four

Idąc po chodniku oczywiście słuchałam Justina leciały wszystkie piosenki po kolei. Doszłam do sklepu w jakieś 10 lub 15 min kupiłam to co miałam kupić i powolnym krokiem szłam do domu przechodziłam koło tego magicznego miejsca… zawsze bd ono dla mnie jakiś ważnym miejscem. Wyciągnęłam telefon i napisałam do Nikoli:
„hej! Już kupiłam doładowani. Co tam u Ciebie?”
Po chwili dostałam odpowiedzieć tak jakby czekała aż do niej napisze, miło.
„siema! U mnie okej byłam dziś z Johnem na basenie. Wygłupialiśmy się i gadaliśmy nic szczególnego… a u Ciebie?”
Uśmiechnęłam się wiedząc, że nie nudzi się beze mnie w Miami .
„to fajnie macie! Chce do was :C u mnie jak u mnie Justin mi napisała takie coś : Też Cię kocham bardziej niż sobie możesz to wyobrazić. myślałem gdzie możemy iść i jednak nie do kina. pojedziemy w moje kochane miejsce nikt o nie wie . Mam nadzieje, że Ci się spodoba. przyjadę po Ciebie w środę ! podaj tylko adres. Kocham Cie Cassi"
nie mogę się już doczekać środy. Jutro jadę z mamą na zakupy, bo kompletnie nie mam co ubrać. Strasznie się denerwuje, ale też jestem podekscytowana tym miejsce.
Wysyłając tego sms’a doszłam właśnie do domu . mama siedziała w kuchni i robiła obiad, a ja rozebrałam buty , kurtkę posłałam jej uśmiech i poszłam do swojego pokoju . poczułam wibracje w mojej tylnej kieszeni spodni to był sms od Nikoli :
„wejdź na facebook’a, bo nie mam już prawie nic na koncie, a nie chce mi się iść do sklepu
Nie odpisując jej weszłam na facebook’a . widziałam jak moje zdjęcia z Justinem krążą po facebook’u i innych portalach .. czułam się inaczej wiedząc, że za parę dni spotkam się z Justinem czułam, że znam go od paru lat, że jesteśmy przyjaciółmi od wieku… pisząc z Nikolą weszłam na TT, pomyślałam może Justin coś napisał , lecz nic nie było trochę zrobiło mi się smutno, ale przecież on też ma dużo roboty .. album i inne sprawy było tylko dużo, dużo nowych osób piszący jaki mi zazdrosną np. typu : „ Cass, nawet nie wiesz jakie masz szczęście zdjęcie z Justinem i Alfredo, aaw zazdro” i inne .. wiedziałam jakie mam szczęście, bo naprawdę czułam się nieziemsko w jego objęciach ! patrzałam na zdjęcia i czułam coś niesamowitego .. nadal nie wierzyłam, że to się stało, ale w końcu musiałam uwierzyć w takich momentach „BELIEVE AND NEVER SAY NEVER” są magiczne i prawdziwe wierzyłam mówiłam nigdy nie mów nigdy i teraz wiem, że to się opłacało … przez 2 godzin tak myślałam i pisałam z Nikolą oraz odpisywałam na TT. Po 2 godzinach mama zawołała mnie na obiad . wyłączyłam komputer , położyłam telefon na łóżku i zeszłam na dół po schodach do jadali tak była moja mama, ponieważ brat z tatą mają taką małą tradycje, że co niedziele chodzą na ryby i wracają pod wieczór .. bez sensu, ale co zrobię. W czasie obiadu rozmawiałam dużo z mamą na temat Justina oczywiście i nie tylko o szkole … <chociaż są wakacje> .. zjadłyśmy pyszne spaghetti zrobione przez moją mame i pomogłam jej wymyć talerze , szklani i poszłyśmy pooglądać telewizje .. umówiłyśmy się , że jutro po jej pracy, czyli po 18 pojedziemy do centrum i kupimy jakieś nowe ubrania.
_________________________________________
czytasz?-komentujesz <3